środa, 29 października 2014

31

Stachu, martwisz, że tak marznę i z racji odległości utulić nie możesz. Jak słodko z twojej strony, nie martw, kochany, dziś akurat straszliwie zgrzałam, tulę ja ciebie dla odmiany. Jechałam tym rowerem pod tę górę do placu dwóch krzyży, słońce świeciło mi w te okulary i czułam jak strumyk spływa pod dwoma górkami mego ciała. Nie, krzyżu nie miałam. Przecież wiesz, nie dźwigam, relaksuję. Jak czułam? Znasz mnie, piękno mi wtedy było. Dla czego durna, bo wstaję tak wcześnie, ćwiczę pilates-yogę i mam siłę jeszcze na rower pod górę. Gdzie ja śpioch, pytasz. Jestem. Mam siłę na wszystko, co kocham. W weekendy śpię za dwoje, jeżeli mam ochotę, jeżeli nie, to rower z góry. Całuję.

poniedziałek, 27 października 2014

Od kilku dobrych dni marznę
W pościeli zaczęłam nosić już pidżamę
Grubym swetrze i płaszczu
Marznę
Czemu więc dziwię kiedy od dawna czuję już zimę
Kiedy urodziłam jesienią tam gdzie zima o tej porze czasem już szaleje

http://www.youtube.com/watch?v=eHo0PAiCngo

niedziela, 26 października 2014

Nie chce mi się jeść
Nie chce mnie nic
Umarłam już tobą
Księżyc już mnie gwałcił
Spaliłam trzy fajki, mimo iż nie palę
Położyłam obok żołnierza w grobie walczył
Co nie znaczy jutro nie obudzę
Pójdę w świat, jak zwykłam iść
Zapalę te fajki i wypierdolę w powietrze to całe nic
To tylko dziś
Jutro obudzę o twarzy anioła
Łysa
I będę kochać aż pogrób

Ju na wakacjach ja usycham kwiat

Każda kobieta powinna zostać matką
Głównie dla tego, iż staje się wrażliwa
Nie twierdzę, te bezdzietne nie wrażliwe
Mówię o innym stopniu wrażliwości
Na co nie chcę wymieniać, zbyt banalne
Nie mówię też o krzywdzie, na krzywdę wszyscy powinniśmy być wrażliwi
Kobieta pod czas porodu otwiera
I nie o dosłowności mówię
Patrzy już na ten świat inaczej
Oczętami dziecka
Otwiera kwiat
Raduję każdego dnia za te prawie osiem lat
Powtórzę to co najmniej raz

http://www.youtube.com/watch?v=HYqA2wciaPQ


Instaczasopismo

Bylhardkor.bylanagroda.super.pycha.niedzielnesporty.

Niedziela

Now.loveisintheair

sobota, 25 października 2014

Segreguję siebie
Jest strona lewa i prawa
Po lewej kładę myśl, tęsknotę i euforię
Po prawej nogę i wątrobę
I tak marznę pośrodku
Albo odwrotnie
Każda cierpi za tobą

Sobota

Wymknąć czy nie?

czwartek, 23 października 2014

Czwartek

Now.świetliki.freedomandlove.

wtorek, 21 października 2014

Wtorek

Wychodzę po poranku z domu
Widzę dziwaka w żółtych narciarskich okularach
Co krzyczy nie wiem do kogo " Wczoraj wyszedłem z domu, zgubiłem przeciwsłoneczne, znalazłem te i dobrze, bo świat przez nie bardziej żółty "
Uśmiecham
Potem przez szybę jakiś murzyn śle mi pocałunki, za moment wraca, nagina nade mną, całuje rękę i szepce do ucha " Jesteś piękną kobietą i wciska karteczkę Proszę zadzwoń "
Mówię, nie, dziękuję
Śmieję
Koleżanka mówi  " Piękny, muszę iść z Tobą na miasto " pokazując pół metra
Odpowiadam "Co za dużo to nie zdrowo "
Wychodzę
Zaczepia jakaś telewizja, pyta " O czym najczęściej zapominają mężczyźni "
Odpowiadam " Nie wiem, zależne od mężczyzny "
Odchodzę
Nie lubię pytań retorycznych i generalizacji, a o czym najczęściej zapominają kobiety?
Nie mam pojęcia
Ja zapisuję : Kret, ...figi,...etc.

http://www.youtube.com/watch?v=uhBewKu80Mg


poniedziałek, 20 października 2014

Jedziesz tym miastem po poranku
Spoglądasz przez ciemne okulary na tych ludzi
Na przystankach pospiesznie na trotuarach
I myślisz, kiedy zatrzymasz
Potem przystajesz przy stoisku z warzywami
Zdejmujesz okulary, chcesz popatrzeć w oczy tej starszej pani, prosząc o kilogram malinowych
Starsza zadaje dla czego Pani dziś zdjęła okulary
Bo do cholery chcę koloru, przystanku, smaku i wieczoru
Bo może dziś zakochałam albo odwrotnie.


sNow

Podobno zima niebawem.

http://www.youtube.com/watch?v=S-d_WjUex20

Poniedziałek

Now.spacer.lancz.biutifulsmile.

niedziela, 19 października 2014

Powiedziała mi córka
Z zagranicy na wakacjach
Mamo, napisałam dziś dwa wiersze
Gdzie twoje ręce na mojej talii
Na mojej uśmiechniętej twarzy
Na biodrach
Obejmujące moje stopy
Gdzie one dzieją
Kiedy mi dobrze i nawet radośnie

Złożę tę pidżamę w kostkę
Odłożę na jej półkę
Położę to ciało
Resztę uniosę

Śpię nago
Tobą
Kroczę

30

Stachu, pytasz jak po weekendzie i czy już wróciłam. Wróciłam grubo przed trzecią. Przyjaciółka mi nie dojechała, koleżanka wyjście przełożyła. Co zajebiście, po mnie nie dzwoniłaś, nie bulwersuj tak. Rozumiem, masz kaca.Umówiłam z drugą przyjaciółka na wieczór rozmów. Potrzebowałeś mnie, zabalowalibyśmy iście. Ty imprez, ona mnie. Chodź ze mną na koncert. Dziwnej muzyki słucham? Stachu, nie rozumiem, kiedyś słuchałeś tej muzyki ze mną i byłeś zachwycony. Co się z tobą dzieje? Ostatnimi czasy mówisz tylko o jednym i  masz wiecznego kaca. Z Bogumiłem rozstałeś. Durny, dla czego nie powiedziałeś. Jutro przyjdź na obiad, paa.
A co będzie? Taboret i linoleum.

Niedziela

Now.swietliki.

sobota, 18 października 2014

Powiedz jak tobie teraz
Nawet mnie to nie obchodzi
Wiem jak jest o tej porze
Jest koniec soboty i taka ładna
Czy beze mnie ci źle
Tylko tego nie wiem
Jest koniec soboty i ja nie całkiem
Z głupią nadzieją na złe
Nie powiem mi od tego łatwiej
Tak po ludzku raźniej

http://www.youtube.com/watch?v=he4Uw48SX4c

Mój Instagram moje czasopismo

Now.okeciechopin.happymiss.paradoksmatki

czwartek, 16 października 2014

środa, 15 października 2014

Jestem na tym balkonie
W końcu bez błony i szczudeł metalowych
Pachnie powietrze obiadem może kolacją
Po zapachu raczej obstawiam to pierwsze
Z okna sąsiedniego
Po chwili przemienia w zapach prania
Tu jestem pewna
Z balkonu sąsiedniego
Zastanawiam czym pachnę ja
I jestem pewna
Ani obiadem ani praniem
Czym mogę pachnieć w dresie na pidżamie w środę około godziny 24.00



Mój instagram moje czasopismo

Now.balkonnaswiatwolamnie.theway.newmacygray.

wtorek, 14 października 2014

29

Stachu, pytasz czy oglądałam. Tak, stało jak zwykle myślę. Co, co, ślubu nie wzięli. Czy ćwiczyłam dziś, pytasz. A, ty trenowałeś? Próbowałeś, ale piłka wypada. Durny! Lekarska? Idziemy uczcić. Teraz? Poczekaj, zrzucę szpilki, znajdę korki, może do soboty z tym uporam. Ale której? Stachu, chcesz gejowskie kluby, to poczekasz. Zmusisz. Musi to podobno na Rusi.

niedziela, 12 października 2014

28

Stachu, dla czego obraziłeś na mnie? Imprezowałam trzy dni i cię nie zaprosiłam. Po pierwsze skąd wnioski, że imprezowałam, po drugie od kiedy ja teraz imprezuję, po trzecie na prawdę myślisz nie zaprosiłabym ciebie? Imprezowałam kiedyś, teraz tylko wychodzę. Jaka różnica, pytasz? Imprezowało się przez trzy dni, jak wychodzi to wraca o trzeciej nad ranem. Stary, zapomniałeś te czasy? Zapraszam cię teraz. Już szykujesz, imprezujemy, mówisz. Nie wiem, na początek wychodzimy. Czy tylko we dwójkę? Nie, z moimi koleżankami. Dla czego pierdolisz nigdzie nie idziesz? Z babami nie wychodzisz, mówisz. A to nowość, ze mną przecie chodzisz. Ty jesteś inny rodzaj baby, mówisz. Nie traktuję tego jako komplement. Durny, wiem, ze mną po gejowskich klubach jak znalazł, a je nie zaciągniesz.

sobota, 11 października 2014

czwartek, 9 października 2014

Zamiecie nas okruchy
Pod stół syty
Wygoni na rześkie powietrze
Namaluje kształt twych ust na mym policzku zaróżowionym
Wcześniej jej pocałunkiem
Trzymasz me stopy udami
Schłodzone jej wzrokiem
Łagodzisz ból wrażliwych warg
Popękane jej dotykiem
Chowam dłonie w twej klatce
Poisz mnie sobą smakujesz wiśnią
Dziś ponownie myślę o zimie


Hello 13! Lub na odwrót ;)

Now.garden.balkon.loveisintheair

Mój Instagram moje czasopismo :)

Now.blonaprzedarta.wkoncu.radosc.balkonnaswiat.etc

wtorek, 7 października 2014

poniedziałek, 6 października 2014

27

Staszku, Stasieńku, Stachu, Kajetan nie skarży
Skarżę cię ja, świecie.

Wiesz, życie, wypierdalam
Zabieram swoje graty szmaty i maskotki
Wypierdalam na inną planetę
Tam zaszyję tam cię nie ma
Tam brzydko i ciemno
I wiesz, życie, co najpiękniej
Tam mnie jeszcze nie ma
Tam zwyczajnie bez brzasku
Tam nie znajdziesz mnie
Najprościej
Zawsze tak robię
Tyle światów już wypierdoliłam w powietrze

Durny, pytasz na którą. Jeszcze nie istnieje, wymyślę ją jutro.

niedziela, 5 października 2014

Świat kończy z nami grać
Gdy tak rozochoceni próbujemy uchwycić go
Mówi tak beztrosko pa
Kiedy tak bardzo chce się powiedzieć Cześć o świcie
Zachowaj to pa
Przecież przyszłam cię kochać do najpóżniej jak się da

Now

Ja dziecko niedzielne kończę się.

https://www.youtube.com/watch?v=fDTQZBRtbAY

Niedziela

Now.sun.autumn.myJu

sobota, 4 października 2014

Stek słów

Pod drzewem jest ziemia
Pode mną korzeń
Korzeń ja
Podejmuje mnie drzewo
Wspinam ku niebu
Obdarta ze skóry
Niewinna
Wyszukałam tę drogę aby błagać o pokusę
Październikowe powietrze pieści policzki niemowlęcia
W parku w jednej wino i zapach myszy
Przybyłam skamleć o grzech tego co stworzyłam


https://www.youtube.com/watch?v=HrnLTjFUvpY

piątek, 3 października 2014

My nie słonie

Zajechał książę na białym rumaku
Do mojej zagrody
Zawył witaj księżniczko
To ja cię wyję
Sianem i wodą
Jesteś u mnie
Nie dotykaj płotu kopie
Wykąp w tym błocie
Napij z tego wiadra
Potem powitamy
Kopyto w kopyto
Przyjdzie baba wydoi mnie
Ty mnie pokryjesz jak baba natura kazała
Potem odwrócimy do siebie dupami
Każdy do swego koryta


środa, 1 października 2014

Rozdziera mnie ten świat
Drą mnie ludzie
Kocham cię świecie
I tak bardzo nie lubię
Ja pies
Ja pająk
Gdzie człowiek?
Nie pogodzę tego dualizmu
Czas umierać?
Czy zdychać?

26 ( P jak przemoc & L jak ludź )

Staszku, Stasieńku, masz rację, dziś brzmię inaczej. Smutek nad światem raz na jakiś czas mnie rozdziera. Kocham ten świat, lecz dziś ten wieczór. Wiesz, Julia często mi opowiada historie, co za pory szkolnej jej przydarzają. Ma w klasie kolegę Kajetana, pochodzi z wielodzietnej rodziny, która żyje poniżej średniej. Jest niezwykle przyjaznym i mądrym chłopcem, acz brak mu siły przebicia i odparcia wroga. A ja do cholery jasnej, ze łzami w oczach z siłą w rękach dziś posiadam nadziemska chęć i  moc też, aby pójść natłuc po tych pustych czaszkach rodzicom, co tych młodzieńców o szybkich nogach i wolnych móżdżkach chowają. Sytuacja przy kredkach... nawet nie chcę tobie jej powtarzać. Wiesz, znęcają nad biedakiem, mi się serce kraja. Pomyśl, jak jego 8-letnie musi być już poharatane...........................

Durna moja, chcesz zniżyć do ich poziomu? Stachu, to co zrobić? Jak tę młodą brzózkę chronić? Przecież te tępy złamią!

Tul mnie, przyjacielu.Czy to ja tego przytulenia potrzebuję?