Zamiecie nas okruchy
Pod stół syty
Wygoni na rześkie powietrze
Namaluje kształt twych ust na mym policzku zaróżowionym
Wcześniej jej pocałunkiem
Trzymasz me stopy udami
Schłodzone jej wzrokiem
Łagodzisz ból wrażliwych warg
Popękane jej dotykiem
Chowam dłonie w twej klatce
Poisz mnie sobą smakujesz wiśnią
Dziś ponownie myślę o zimie
czwartek, 9 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz