środa, 1 października 2014

26 ( P jak przemoc & L jak ludź )

Staszku, Stasieńku, masz rację, dziś brzmię inaczej. Smutek nad światem raz na jakiś czas mnie rozdziera. Kocham ten świat, lecz dziś ten wieczór. Wiesz, Julia często mi opowiada historie, co za pory szkolnej jej przydarzają. Ma w klasie kolegę Kajetana, pochodzi z wielodzietnej rodziny, która żyje poniżej średniej. Jest niezwykle przyjaznym i mądrym chłopcem, acz brak mu siły przebicia i odparcia wroga. A ja do cholery jasnej, ze łzami w oczach z siłą w rękach dziś posiadam nadziemska chęć i  moc też, aby pójść natłuc po tych pustych czaszkach rodzicom, co tych młodzieńców o szybkich nogach i wolnych móżdżkach chowają. Sytuacja przy kredkach... nawet nie chcę tobie jej powtarzać. Wiesz, znęcają nad biedakiem, mi się serce kraja. Pomyśl, jak jego 8-letnie musi być już poharatane...........................

Durna moja, chcesz zniżyć do ich poziomu? Stachu, to co zrobić? Jak tę młodą brzózkę chronić? Przecież te tępy złamią!

Tul mnie, przyjacielu.Czy to ja tego przytulenia potrzebuję?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz