niedziela, 28 sierpnia 2011
Jest już późno, piszę bzdury...chcę jutro
Chodź, przytul się. Obejmij. Obroń. Dziś jestem mała dziewczynką. Jutro obejmę ja. Jak będziesz potrzebował, przytulę jak niemowlę. Obronię jak dziecię bezbronne. Dziś pocałuj mnie w czółko. Jutro w usta.
piątek, 26 sierpnia 2011
Rozumiana, nie wiem...
Jestem i będę. Wierzę i będę. Czekam i będę. Czuję i będę. Mówię i będę. Piszę i będę. Jesteś? Będziesz?
Pogody w sobie !!
Ludzie, przestańcie narzekać na tę pogodę. Tak rzadką u nas. Nie macie dość chłodu, ciemności? Czy lubicie narzekać i tylko szukacie powodu? Jeden dzień słońca w miesiącu, a Wy już ględzicie, że macie dosyć. Hasła pod tytułem " Słońce wypierdalaj ", czy " co za zjebana pogoda ". Żenujące to takie. Słabe jak dętka składaka. Pogody życzę Wam, wiecznym ponurakom.
środa, 24 sierpnia 2011
True moje pierwsze. Nie wiem, co to drugie ;)
True. Tak mam na drugie. Fashion in my room. To moje pierwsze. Prawda jest kłamstwem teraz. By ulżyć innym? By być? Poprawnym? Prawym? Moja w takim razie kłamliwa... Bo nie jestem poprawnie prawa. Sztuczna. Jestem prawdziwa. Piszę tu wszystko, co myślę, wymyślę, czuję, bądź gardzę. Mam w dupie czy zrozumiane, pogardzane, lubiane, może wyśmiewane? Moje. Co zwykłam powtarzać. Mam rosyjsko - angielskie poczucie humoru, polskie wyczucie absurdu, włoską estetykę, francuskie wyczucie szyku, i amerykańską głupotę ;)
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Chciałam, nie mogę ;))
Przeżywam namiętny romans. Ze sobą. Chciałabym z tobą. Wymyśliłam sobie ciebie. Nie. I tak się wyrzekam, bronię, nie mogę. Mam sny rozkosznie wrogie. I tak nienawidzę. A nienawiść mi obca. Siebie. Kocham. I śnisz się ostatnio błogo... Sama sobie tak niewinnie i choro.
sobota, 20 sierpnia 2011
środa, 17 sierpnia 2011
Niestety.
Przypomniałam, że miałam szóstkę z matmy. Teraz nic już nie pamiętam, czy przydało się? Nie wiem. Nieładne zatem. Szóstka była, teraz jej nie ma. Moja pamięć na jeden. Umysł zawodzi, wiem o tym.
Ściśle
I nie mam nic na myśli. A ludzie odbierają to wszystko tak domyślnie, osobiście. Najczęściej to jest bajka. To jest imaginacja, stwór, nicość. Nie istnieje, nigdy nie istniało? I proszę nie odbierać wszystkiego tak emocjonalnie. To co jest prawdą, wiem tylko ja, a reszta to wymysł, pochodna mnie, sinusoida, n - ta. Wyolbrzymiona prawda. Nie ja. Ja jestem macierzą.
sobota, 13 sierpnia 2011
suka kundla
siedzę w koncie, rozczesuje moje loki utlenione. prawdziwy blond mam w końcu. on gdzieś polazł, ja miałam też. zostałam, ugotowałam kaszanę, posypałam pietruszką, jak wróci będzie smakować, myślę. ostatnio koleżanka : wiesz, lubię krewetki tyger. kurwa, robaków nie będę jadła! ostatnio mój, wziął mnie na kolację przy świecach, do mc donalda, wiecie. ta restauracja słynna na całym świecie. jestem zawiedziona. na forum czytałam, że super. zimne to było, a kawa gorąca jak gówno, że poparzyłam usta. nie polecam ogólnie rzecz biorąc. zawiodłam się. przereklamowane to takie.
piątek, 12 sierpnia 2011
MOJE
Muzyka pięknie gra, przenosi w inny świat. Nie zna granic. Chyba wyjeżdżam, tak planuję. To miasto mnie cieszy. Jest to pewnie swoista ucieczka, mimo iż kocham to miejsce, gdzie jestem ale przyszłości nie dostrzegam. Wiem, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma ale liczę i mam nadzieję, że będzie lepiej. Mam pomysł na kolejny interes, ciekawy, i zwykle jak to ja z podróżami powiązany. Pierwszy, bardzo ciężki. Umysłowo rzecz jasna, przynosił pieniądze, które pozwolały na wiele, rozbestwiłam się wtedy. Znudziłam, pogubiłam. Następny ambitny, ciekawy wielce, pasja moja kochana, nie powiódł się, wysoką barierkę postawiłam, kierowałam się sobą i liczyłam, że wielu jest takich. Bo dla mnie to był raj. Dla niektórych też, i poznałam ludzi wiernych, to jest piękne! A to, że się nie udało, trudno, coś za coś. Lekcję mam wspaniałą. Sądziłam,że mam pokorę. Gówno prawda, teraz mam ją w sobie. I wiem, zawsze wiedziałam, jeżeli coś chcę, muszę zapracować. Za darmo nic nie chcę, nigdy nie miałam i nie chcę poznać tego stanu. Mimo, iż dzieciństwo miałam bogate, dosłownie i ... mam co wspominać na starość i wnukom opowiadać tak kolorowo, cudownie, strasznie ładnie....
P.S 28 lat historia bogata, co dalej?? :)
P.S 28 lat historia bogata, co dalej?? :)
wtorek, 9 sierpnia 2011
Głaszczę
Od rana dobija się mały kot do nas. Ju zachwycona. Prawdopodobnie kotek sąsiadów z góry. Tych wspominanych. Tych gestapo. Wołają, a on ma ich za nic. Nie chce wychodzić. Zostaje. Przynoszę do drzwi, a on tuli się we mnie. Jak by się bronił. Napoiłam mlekiem, a on już tym bardziej wtulony we mnie. Wskakuje na kolana, mruczy, chodzi po mieszkaniu. A ja, jak to ja, przyjmę z otwartymi ramionami. Ciebie. Głaszczę i czekam. Boję i wątpię.
Reakcja ;))
Czasami zadziwia mnie moja przewidywalność zdarzeń, intuicja i pewność wydarzeń. Niestety czasami i najczęściej nie dotyczą one mnie. Pewnie wynika to z obserwacji, a obserwuję czynnie i bacznie. Siebie tak ciężko mieć ciągle na oku, być obiektywną wobec własnego ego. Choć staram się i uczę na błędach. Swoich, cudzych czyli tych w koło i we mnie. I magii nie praktykuję, po prostu słucham. Konstruktywna krytyka przede wszystkim wobec siebie, potem wobec innych jest najlepszą nauka pod tytułem " Chemia. "
sobota, 6 sierpnia 2011
środa, 3 sierpnia 2011
Paranoja.
Paranoja. A propos wszystkiego. Co się dzieje, w koło, w okół, obok. Ja się nie godzę. Tak bym splunęła na to całe bagno. Apolityczna jestem, nie aspołeczna. Kocham ludzi, ale selekcjonuję, gnoi nie dopuszczam. Moja zasada od lat, odcinam się, wyrzekam, złości nienawidzę. Mam sąsiadów z góry, gnoi prawdziwych. Przeszkadza im wszystko, nawet opuszczanie rolet. To jest pośmiewisko ! Policja była z tego powodu. Paranoja. Jak się przeprowadzałam hałas im przeszkadzał. Śpiew dziecka nawet ( z tego powodu też policja była ). Paranoja. I tak sobie myślę, jak się dobrali, jacy umowni, w tej żółci zgodni. A ja kiedyś bardziej zadziorna powiedziałabym " Wy, gnoje! " , dziś mówię : " Dzień Dobry. "
Ps. Ich problem, nie mój. Współczuję. Współczuję prawdziwie, szczerze. Bom ja tak nie chciała żyć. A do kościoła pewno zapierdalają co niedziela. Albo i częściej. Z Bogiem ;)
Ps. Ich problem, nie mój. Współczuję. Współczuję prawdziwie, szczerze. Bom ja tak nie chciała żyć. A do kościoła pewno zapierdalają co niedziela. Albo i częściej. Z Bogiem ;)
wtorek, 2 sierpnia 2011
:))
Pójdę do lasu uzbieram kosz grzybów, ugotuję zupę pyszną. Zrobię tatuaż w sercu, co będzie obrazem odczuć, tętna, myśli. Napiszę wiersz na kartce białej flamastrem barwnym. Włączę muzykę cudowną, która poniesie w otchłań piekielnie zgubną. W istocie okaże się rajem, w niebie, na ziemi, nie ważne... Będę pływać w morzu zimnym, a będzie ciepło jak nigdy. Szarość z nieba zniknie, słońce co ranek przywita. I życzę sobie kwiatów pięknie pachnących, tropików gorących....
Subskrybuj:
Posty (Atom)