Fashion my passion, art in my heart, music in my mind.
Estetką jestem, piękno pochłaniam, a że pojęcie względne, tylko mojej głowie pojęte. Brzydotę wielbię, bo często ładniejsza od krasy, więcej wyrazu...
Psychodeliczne obrazy rysą na mej twarzy, blizną na ręce, banałem pamięci.
wtorek, 25 stycznia 2011
piątek, 21 stycznia 2011
;)
Chłonę bardzo. Jestem podatna, na uczucia otwarta. Dotykam siebie, pragnę ciebie. Delikatnie, ostrożnie. Dotykam ust roztropnie. Nieśmiała jestem.
Uda głaszczę, marzę. Moja wyobraźnia płacze, bo pragnie i nie może. A jak w końcu Cię dotknie... Będzie ogień...
Uda głaszczę, marzę. Moja wyobraźnia płacze, bo pragnie i nie może. A jak w końcu Cię dotknie... Będzie ogień...
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Jestem tu
Jak powiedziała ostatnio moja Ju " lecimy mamo, jesteśmy w niebie, tak wysoko... " a tylko na czwartym obłoku. Jestem tu, nisko, blisko. Czasami zwiedzam, a chcę wiedzieć. Czasami bywam, a wolę być.
Codziennie idąc spać, czuję eksplozję drgań, pisk szyn obieram w melodię, tworzę pieśń przemyśleń pasażerów w pociągu. Codziennie budząc się rano widzę morze niepokalane, mewy pukają do szyb, pragnąc być towarzyszem mym.
Wielki materac zniosłam z góry, leży na przeciwko drewnianej nudy. Na niej duży ekran patrzy, obserwuje mnie bacznie. Wyłączam. Wolę wyłączność, nie ogólnodostępność.
Dołączasz...
A w prezencie dam siebie, oczekując ciebie.
Codziennie idąc spać, czuję eksplozję drgań, pisk szyn obieram w melodię, tworzę pieśń przemyśleń pasażerów w pociągu. Codziennie budząc się rano widzę morze niepokalane, mewy pukają do szyb, pragnąc być towarzyszem mym.
Wielki materac zniosłam z góry, leży na przeciwko drewnianej nudy. Na niej duży ekran patrzy, obserwuje mnie bacznie. Wyłączam. Wolę wyłączność, nie ogólnodostępność.
Dołączasz...
A w prezencie dam siebie, oczekując ciebie.
niedziela, 16 stycznia 2011
miejsce ur. Pobieda
Wieczór wspomnień, wzruszeń, sama ze sobą, tęsknię ogromnie. Moja Azja rosyjska, stepy, glina, jeziora, brzozy. Tajga gęsta, dzikie wody, niedźwiedzie buszujące w nocy. Łodzie, kutry, łowienie ryb po nocach, pływające pale, nocowanie w leśniczówkach strachem przybrane. Kaukaskie góry, zimą, latem w tyle kolorów odziane. Wielobarwność narodów, prawdziwi cyganie, kazachskie cmentarze, jedyne w swoim rodzaju. Temperament czeczeńców, gruzińskie szaszłyki, kirgiskie stroje, mongolskie mowy, azerbajdżańska uroda, armeńska wymowa. Kolej transsyberyjska, którą się jechało nieraz, wrzątek w wyjątkowy sposób podany, w złoto ubrany. I ten letni upał, ponad 40 C w powietrzu i zapach tych wszystkich kultur, żyjących ze sobą, wbrew pozorom szanujących...nie do zapomnienia.
piątek, 14 stycznia 2011
Paradoks
Co za głupota, idiotyzm w tendetę odziany ! Ręce opadają, nogi odmawiają, więc leżę i podziwiam. A jeżeli to prawdziwe, lubię, w sensie podziwiać. A jak emocje wzbudza, dodatkowo głupotą zachwyca, wolę to, niż pogawędkę intelektualnie mdłą. Tępy wzrok rozśmiesza, i już jestem w pieleszach.
Teraz siedzę w okularach, niczym mądra pani na obradach, damę zgrywam, a jak idę na imprezę to zapominam, alkohol szare komórki pochłania, jestem damą co klnie i pije, tańczy do upadłego. Następnego dnia ból głowy, ból nóg cola zapija. I tyle ;)
Teraz siedzę w okularach, niczym mądra pani na obradach, damę zgrywam, a jak idę na imprezę to zapominam, alkohol szare komórki pochłania, jestem damą co klnie i pije, tańczy do upadłego. Następnego dnia ból głowy, ból nóg cola zapija. I tyle ;)
czwartek, 13 stycznia 2011
Do wyboru, do koloru
Co wieczór, co rano, telepatycznie, muzycznie, wzrokowo, słuchowo, nie dotykowo. Magicznie, chemicznie, nie fizycznie.
Pragmatycznie, nie praktycznie. Wzniośle, przyziemnie. Ludzko, zwierzęco. Pożądanie, namiętność, obojętność. Siła, słabość, działanie, bezczynność. Walczyć, poddać. Iść do przodu, pokonywać, stać w miejscu, przegrywać. Miłość, samotność. Dzień, noc, dzień i noc. I w nieskończoność...
Pragmatycznie, nie praktycznie. Wzniośle, przyziemnie. Ludzko, zwierzęco. Pożądanie, namiętność, obojętność. Siła, słabość, działanie, bezczynność. Walczyć, poddać. Iść do przodu, pokonywać, stać w miejscu, przegrywać. Miłość, samotność. Dzień, noc, dzień i noc. I w nieskończoność...
sobota, 8 stycznia 2011
Fuck you
Widzieć, poczuć, słyszeć, smakować, wąchać, pluć, dłonie, czuć, twoje, dotykać, błądzić, czuć, doznawać, wołać, krzyczeć, oblizywać, żądać, oddychać, siedzieć, stać, leżeć, klękać, pełzać, podnosić, opuszczać,... patrzeć, śledzić, zatracać, nosić, ponosić, ruszać, poruszać, tańczyć, fantazjować, urzeczywistniać, schodzić, wchodzić, ..., .
Subskrybuj:
Posty (Atom)