niedziela, 16 stycznia 2011

miejsce ur. Pobieda

Wieczór wspomnień, wzruszeń, sama ze sobą, tęsknię ogromnie. Moja Azja rosyjska, stepy, glina, jeziora, brzozy. Tajga gęsta, dzikie wody, niedźwiedzie buszujące w nocy. Łodzie, kutry, łowienie ryb po nocach, pływające pale, nocowanie w leśniczówkach strachem przybrane. Kaukaskie góry, zimą, latem w tyle kolorów odziane. Wielobarwność narodów, prawdziwi cyganie, kazachskie cmentarze, jedyne w swoim rodzaju. Temperament czeczeńców, gruzińskie szaszłyki, kirgiskie stroje, mongolskie mowy, azerbajdżańska uroda, armeńska wymowa. Kolej transsyberyjska, którą się jechało nieraz, wrzątek w wyjątkowy sposób podany, w złoto ubrany. I ten letni upał, ponad 40 C w powietrzu i zapach tych wszystkich kultur, żyjących ze sobą, wbrew pozorom szanujących...nie do zapomnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz