piątek, 30 września 2011
Peace and love ;)
Ostatnimi czasy trzymają się mojej osoby tematy ciężko strawne, filozoficznie niepoprawne. Głupoty tak zwane późno wypowiedziane. Pragnę zaznaczyć, iż wszystkie bzdury są bardzo subiektywne, najczęściej są stworem mej chorej wyobraźni, pogubionej ( czyt. zboczonej ;) jaźni. Na co dzień jestem całkiem zwykła, niczym się nie wyróżniająca łysa, wytatuowana, oddana mama.
czwartek, 29 września 2011
W oczy spojrzawszy
Zwierze śpi pod stołem mym. Wyje co noc, przeraźliwie chrypiąc. Cierpi, dusza za mała. Nie mieści się w ramach. Uczuciowy pewno zanadto. Dziś nie zasnę, pójdę do niego zatem. Kocyk przyniosę całkiem ładny. Nie zwróci uwagi. Pogłaszczę, coś mu opowiem, spróbuję uspokoić. Duszę duszą obejmę, łagodzącą mową niczym syrop jego chrypę... A on krzyczy tak boleśnie, i to cierpienie w tej obojętności oczu, przeraża mnie do szpiku kości. Zgaszony ogień w oczach, ten suchy strumień na policzkach wyrył głęboki obraz w mej pamięci.
Słońce wschodzi, on w końcu śpi. Oddycha głośno, tak głęboko. Złamany oddech, zwierzęco niespokojny.
To był człowiek, którego mijałam na ulicy, tak zwykle spacerując z uśmiechem na twarzy...
Słońce wschodzi, on w końcu śpi. Oddycha głośno, tak głęboko. Złamany oddech, zwierzęco niespokojny.
To był człowiek, którego mijałam na ulicy, tak zwykle spacerując z uśmiechem na twarzy...
poniedziałek, 26 września 2011
Które wypowiedział Horacy? Ja się nie zgadzam.
Słowo raz wypowiedziane nie powraca.
Słowo raz wypowiedziane powraca.
Słowo raz wypowiedziane powraca.
...
Jedynie dwie rzeczy czynią nas szczęśliwymi: wiara i miłość. Charles Nodier
Jak zawodzi jedno i drugie, pozostaje wiara... w jedno i drugie. Moje wykolejone.
Jak zawodzi jedno i drugie, pozostaje wiara... w jedno i drugie. Moje wykolejone.
sobota, 17 września 2011
Amen ;)
Ktoś mnie namawia, że powinnam, nadaję. A ja, jak to ja, nie nadaję. Bynajmniej do tego. Bo ciągle, jak to ja ( co zwykłam powtarzać ) szukam, chuj wie czego. Zresztą nawet on nie wie. Chuj w sensie, dla tych co nie rozumieją. Seks'u w wielkim mieście nienawidzę, nie obejrzałam, choć się zmusiłam i chciałam. Do połowy nie wytrzymałam. Odcinka. A californication jest dla debili. Wybaczcie. Spalcie na stosie. I tyle.
Tak, jestem u siebie.
Spaliłam czarownice na stosie. W głowie. Palę siebie, pierwszą w tej rzezi. Stopy moczę w morzu kałuży. Myję ręce pod strumieniem. Kąpię się w wodospadzie Niagara. Pływam w jeziorze Bajkał. Wieś Pobieda odzywa się we mnie. Jestem u siebie.
czwartek, 15 września 2011
No title
Chcę nurkować. Zanurzyć. A jak spojrzę, utonąć. Przyjmiesz w tej głębi. Przytulisz na dnie. Pokochasz jak siebie. Porozmawiasz ze mną. Przytulisz i pomyślisz, że bez niej jestem zwykły.
czwartek, 1 września 2011
kundel i stary
Siedzę ze starym. Kupiłem flachę. Przechylił tak, że zdążyłem tylko powąchać gwint. Mówię do niego, tera ty do nocnego, bo ja trzeźwy, ja pierdolę. Wypiłem na śniadanie 3 perły, do obiadu 4, trza popić to ścierwo. Kolacji nie było, bo moja pinda stwierdziła, że po 18.00 się nie je, dieta, kurwa. Więc spust 8 uzupełniłem. Kurwa mać, teraz dopiero głód poczułem. Chuj, przeżyję. Byle w gardle nie zaschło. A jak przyjdzie stara... hehe to poużywam, stoi mi jak sto pięćdziesiąt. Ostatnio miałem problemy, eee wiadomo hehe. Każdemu się zdarza, problemy, wiesz rozterki, myślówa tak zwana. O, stary przyszedł. Połówka? Dobrze, że nie małpka, kurwa! Dobra, litr już wychlałeś, tobie wystarczy. Co za skurwiel! Mówię zostaw i spierdalaj na chatę. Moje wychlałeś, więc za to. On z łapami. Napierdala po mordzie, jak się wkurwię sprzedam z łokcia. Przestraszył się chyba, bo ja wielki 1.75 cm, 37 w bicepsie. Poszedł. Flachę mam dla siebie. ( 1 godz. później ) A się najebałem! Wstawaj mały!
Subskrybuj:
Posty (Atom)