poniedziałek, 2 maja 2011
Jest już późno, piszę bzdury o sprzeczności mej natury...
Jestem szczęśliwą trzynastką. Mieszkam na wsi, w centrum miasta. Tłumów unikam, na ulicy pomników. Wyrzucając śmieci, skarby znajduję, nie poszukuję. Ciszy pragnąc, głośno słucham, nie chcąc widzieć oglądam. Nie paląc, popalam. Pająków się boję, mając współlokatora stawonoga. Złożoność w prostocie dostrzegam, kolorów pragnąc, szarość zakładam. Wzory uwielbiam, podręcznik matematyki otwieram. Pornosów nie unikam, namiętności szukam. Chcąc się bawić, idę spać niebawem. Młodość ducha zawsze, zmarszczki tatuażem na mej twarzy, historią mą i uśmiechu przyczyną...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz