niedziela, 26 września 2010
Nie lubię pytań retorycznych
Ta kobieta ma anoreksję umysłową, bulimię słowną...Szare komórki jak na kartki, deficyt intelektualny razi w oczy jak zorza o poranku.
czwartek, 23 września 2010
Głupoty
Aaaaaah, aaaah, aaah, come, come, come. Światło leży na leżaku, odpoczywa. Siedzę na leżaku, nie myślę. Wyłączona. Nogi mokre. W morzu byłam, kałużę odwiedziłam. Aaaaah. Come. Nie mów do mnie prosto, bo złożone. Zapomniałam. Come. Aaaah. Nie mów do mnie, słyszysz? Jestem egoistką, jak ty, widzisz? Uuuuaaaaa, uuuaaahhhhhhh, aaaa, uuuuuuuuuu, uahhhh, ahh, ahhh, aaaaaaa, oh, ooooo, ahaaa, aaaaaaaa. Śpiewam Ci słodko, powabnie. Nie słyszysz tej melodii. Żałuj. Otworzyłam drzwi, napisałam, co nie ujrzy światła na leżaku. Słucham, wnikam, siąknę, nikt nie potrafi otworzyć, bo znikam. Pojawiam się, objawiam, przepowiadam, bo ja nikim. Nie istnieję, jestem stworem. Aaah, come, haha, pierdolę jak nigdy.
piątek, 17 września 2010
Spijam pianę, w usta całuje. Językiem po zębach merdam, wargi liże, swoje oblizuję. Pożądanie widzę, swoje hamuje. Zaraz wybuchnę. Kamieniem nie jestem, eksploduję. Tańczę w sobie, ruchy wykonuję. Dziwne, ponętne ale tylko dla mnie pojęte. Chcesz mnie, tańców takich nigdy nie widziałeś, beze mnie nigdy nie doznasz, jestem twoja szyją. Wąchasz...
niedziela, 12 września 2010
Z dedykacja dla mojej A., co szczęściem obdarzona ale o tym niebawem się dowie...
Druga szansa jest tylko jedna, szczęściarz ten, co ją ma. Przegrany ją stracił, pajac się ośmieszył, dureń zlekceważył. Pluje w brodę obślinioną, którą de facto obdzielony, szarych komórek pozbawiony, intelektem nie obdarzony. Miota się, plącze, sobie zaprzecza, co w istocie kiblem na zapleczu.
Kochana, ciężar z ramion, lekkość umysłu, a tona pozytywnych uczuć w przyszłość. A bagaże tylko na voyage...
Kochana, ciężar z ramion, lekkość umysłu, a tona pozytywnych uczuć w przyszłość. A bagaże tylko na voyage...
sobota, 11 września 2010
Szkło
Wino woda rozcieńczam, krew z oczu, Mona Lisą jestem. Beton mnie wzrusza, martwa rzeźba wyrazem ogłusza. Szarość kolorem razi, najbarwniejsza z mazi. Ciszę krzykiem duszy ogłuszam, spokój biciem serca wymuszam. Ooo, szkło!
sobota, 4 września 2010
I feministką nie jestem.
Niektórzy faceci są beznadziejni ( chciałam napisać mężczyźni, ale niestety nie zasługują na miano mężczyzny ). Wracając do meritum owi faceciki przechwalają się swoimi podbojami seksualnymi, dodają, wymyślają, a w rzeczy samej to oni zostali podbici, umówmy się wykorzystani. Facecik i podboje? Ich urażone, smutne ego i kupa kompleksów... Słabizna! I nie dziwię się, że kobiety w tych czasach są w swoich postępowaniach bardziej męskie, konkretne i okrutne. Patrząc na tych biednych facecików, udających mężczyzn powiem krótko BRAWO DZIEWCZYNY !!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)