niedziela, 7 marca 2010

Huragan Natalia

Jest 5.00 nad ranem. Nie mogę spać, energia mnie rozpierdala (przepraszam za wulgaryzm ale żadne inne słowo nie odda charakteru tej mocy, co we mnie teraz siedzi). Kulminacja! Mnóstwo pomysłów. Jednak główka nadal pracuje..
Chciałam krem z dyni ugotować, imbiru zabrakło. K...! Dobrze, że rano idę na ściankę, bo inaczej bójcie się, ludzie, nadciąga huragan Natalia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz