Pewnej nocy 1 listopada spacerowałam przez sopocki cmentarz
Mieszkałam swego czasu też w okolicy
Trzymałam pod rękę bliską mi osobę
Rozmawiałyśmy bzdurnie
Napotkałyśmy grupę ludzi
Palili ognisko
Tak, na cmentarzu rozpalili wielkie ognisko
Ogrzewali przy nim swe ręce
Pamiętam, pomyślałam
Mamy listopad, a zima już o pełni
A ci wszyscy goście pod stopami
Musi im być cholernie zimno
I dla czego z tym ciepłem czekamy
kiedy już za zimno
piątek, 22 stycznia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz