niedziela, 20 września 2015

Wychodzę na balkon
Po powietrze jak zwykle o tej porze
Widzę ciemno i szron już na stopach
Staruszka w kapeluszu i trenczu stukającego rytm mijającego dnia laską o trotuar
Widzę też niebo wysokie i drzewa niskie
Młokosów śpieszących do domów
Ich matki wołające kolacja ostygła
Pies prosi o spacer na sąsiada wycieraczkę
Widzę też sąsiada z nogami na stole przed ekranem
Żona już go nie woła

A ty co widzisz gdy nikt nie widzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz