piątek, 11 września 2015

106

Stachu, co u ciebie? Rzeczesz, nie za bardzo mogę mówić, jestem zajebany. Stasieńku, odpocznij w końcu, z tego nadmiaru pracy brzmisz nie wyraźnie. Durna, spaliłem i spiłem, już nie wiem co bardziej, odpoczywam tak od tygodni. Kończę stara, wychodzę. Gdzie idziesz? Monopolowy pod spodem i sprzedawca drzwi obok, pedałkanał wykupiony. Stasieńku, nie rozłączaj, powiedz co tobie. Wszystko mi, rozumiesz, przecież tak zwykłaś mówić, powinnaś wiedzieć. Durny, moje wszystko różni od twego. Jest mi samemu, jest mi jesień, mam 38 lat, jestem brzydki jak psi chuj, tu też cytuję ciebie, od dni nie dzwonisz, piździ mi, chujowo czuję, jestem rozjebany, nic nie wpierdalam, nawet ty o mnie zapomniałaś. Stachu, wszystko rozumiem, jest ci ludzko źle, potrzebują twe emocje kogoś rozsadzić, trafiło mnie,dzwoniłam wczoraj. Przyjdź teraz na śniadanie z kolacją, ugotuję tobie wszystko, już ćwiczę przysiady. Upieczesz mi murzynka, kochana? Chcę prosto z piekarnika, tak na ciepło i bez lodów, tylko ozdobione jakimś jadalnym kwiatem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz