niedziela, 8 lutego 2015
60
Stachu, pytasz czy lubię Warszawę. Bardzo.Wciąż ją odkrywam na nowo. Wyobraź, ja durna, po półtorej roku odkryłam, iż zawożąc Julię do szkoły mogę w drodze powrotnej kochany jogging uprawiać. Bo i nie daleko i nie blisko, akurat. Spoglądam na ludzi, na budynki, na powietrze rześkie i w domu jestem przed autobusem. A co z twoim kolanem durna, podobno nie możesz, moja ty gęś wyścigowa. Plaża różni od trotuaru podłożem więc tłumaczę, że mogę. Stachu, znasz moja dewizę życiową, życie trzeba sobie ułatwiać. Poza tym kochany, ja już nigdzie więcej nie chcę biec. Wchodzę do domu, czuję komfort, jestem u siebie. I jak ta gęś zniosę tu jajo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz