środa, 22 czerwca 2011
Romantycznie, nie lirycznie....
Tak wiele bym dziś chciała wyrazić. Nie chcę urazić. Gotuje się we mnie, jestem garnkiem na spaghetti. Czerwony sos bulgocze, to są moje emocje. Dziś ich wiele. Chciałabym być nieczuła. Być pralka, co wypłucze. Wypierze, niesmak zabierze. A jutro jak by nic, usłyszę jak ktoś powie, że beze mnie tak pusto jest. Lodówka?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz