Wyciągam dłoń
Wygłodniały gryziesz mnie w paznokieć
On jest czarny
Chwytasz mnie za łokieć
Tak łapczywie niewiarygodnie
Łamiesz
Staję nieruchoma
Dotykasz mego ramienia
Tak bardzo chcesz bliskości
Gwałtownie mnie odpychasz
Upadam na podłogę
Wraz ze mną
Twe serce rozbija
Raniąc mnie w aortę
Przecinając czerwone nitki
Podnoszę się
Stoimy na przeciw siebie
Siny ty sina ja
Dwaj nieboszczyki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz