Widzę sędziwą parę przed domem na ławce
Przechodząc, mimowolnie słyszę ich rozmowę
Mówi ona do niego, zaglądając do torby obfitej w spożywcze zakupy
Pełna miłości
Chodź napijemy mleka
A on wielko zdziwiony pyta czy teraz
Jestem już za daleko, nic słyszę
Acz w myślach mi gromko
Kiedy jak nie teraz, odpowiedz, sąsiadko