Siedzę na parapecie patrzę w niebo
Myślę o życiu jak płynie
Jednego dnia za szybko
Drugiego za płytko
Obliczam średnią
I z tych obliczeń już pogubiona
Aż woła mnie moje dziecko, mówi chodź coś ci opowiem
Byś się z tego uśmiała
Jak jechaliśmy do tego parku, zatrzymaliśmy jakiegoś pana, aby zapytać czy to już tu
A wiesz, co on odpowiedział
To nie tu i nigdy nie będzie tam
Na prawdę byś się uśmiała
poniedziałek, 28 marca 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz