Są takie niedziele kiedy przesypiasz
Budzisz w okolicy dwunastej nawet później
I sama jakoś już leci
Są też niedziele kiedy budzi cię słońce
Wrzeszczy promiennie do okna w okolicy dziewiątej
Głośniej od szczekania psa czy budzika sąsiada
Zrywasz z łóżka
Zaparzasz herbatę wodę z cytryną
Miksturę jedną drugą
Wszystko oby zdrowo
Idziesz z kimś na śniadanie okrężną drogą
Potem do kina galerii
Gdziekolwiek też na około
Zbliża utęskniona pora wieczór
Zamiast do knajpy na szybką kolację gotujesz pracochłonne danie
Zapełniasz po brzegi w owoce i morza pusty niedzielny czas lodówkę
Taka jest prawda
W poniedziałek rano po biegu
Spotykasz sąsiada psa na schodach i wołasz w myślach
Chodź do mnie
Prościej powiedzieć chyba już nie da
Miłego dnia
niedziela, 7 lutego 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz