Przyszła zima a istota najbardziej rozumna nie radzi
Pies podkuli pierw łapę prawą potem lewą i idzie
Mróz mnie dziś dotkliwie doznał
Popękały mi usta
Żyły pokruszyły
Tylko ja w swej czerwonej kałuży
Przeszedł człowiek na smyczy podniósł nogę na słup
Dobrze, myślę, jednak mróz i śniegu nie ma
Jakby pomylił i mnie by zeżarł
sobota, 2 stycznia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz