wtorek, 8 grudnia 2015

116

Stachu, rozumiem, jesteś zmartwiony, co dalej robić.W firmie trudno, kontrakty posypały. Rzeczesz, portfel aż piszcze z brzydka, PIS do dupy dorwał, baby coraz brzydsze, jeszcze mają śmiałość wybrzydzać. Co poradzę? Durny mój, nie wiem. Może spakujmy w torby i jedźmy na południe, sadzić pomidory i starzeć wino. Znając nas, zanim dojrzeją pochłoniemy wszystko. Durna moja, co potem? Stasieńku, wiem jedno, w biedzie razem, zawsze jest bogato.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz