niedziela, 1 listopada 2015

Więc wspominki

Pewnej nocy gdy wszystko umarło
Spacerowałam cmentarzem
Nie miałam daleko, gdyż mieszkałam w okolicy Sopotu
Odwiedziłam przyjaciółkę, grobów jej zechciało
Rozmawiałyśmy bzdurnie, chichoty śmiechy i inne epitety
Blisko siebie szłyśmy noga w nogę
Zobaczyłyśmy ogień i cienie
Ona przestraszona wrzasnęła spierdalajmy stąd
Odparłam cicho, czego boisz durna, to tylko ludzie
Palą liście nad grobem
Nie spierdolmy z życia
Tak rzadko zapadamy na chorobę człowieczą

1.11.15 godz.13:31 Tata dzwonił aby bliskich powspominać






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz