Puka ktoś z impetem gromko me drzwi.
Patrzę w judasz ktoś z łańcuchem przy szyi
I nie śmiem otwierać
Puka ponownie
Kiedy jam kolacja
Patrzę judasza nie widać pytam kto tam
Ostatecznie otwieram
Stoi pan przerażony na widok mnie
Z różdżką w ręce, brzmi
Ja do gazu i czy nie ulatnia
Mówię zapraszam
Myślę, absolutnie dobrze Pan trafił
Tu śmierdzi spalonym z miłości ciałem.
czwartek, 12 listopada 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz