piątek, 22 maja 2015

83

Stachu,co u ciebie kochany mój? Mówisz w porządku, życie lezie powoli. Nadal go kocham, jestem szczęśliwy acz odrobinę przemęczony. Wieczorami późno wracam do domu, czeka kolacja i ciepły on. Idziemy na długi spacer, czasem spalimy małego jointa, uśmiechamy do przechodniów po ciemku. Oglądamy film, czasem dla dorosłych wtuleni okropnie, jemy z jednej łyżeczki jakiś masakryczny deser. Bąbelki. Spijamy, jednym słowem.Wiesz Stachu, cholernie miło mi to słyszeć. Wiesz, wszyscy narzekają na miłość, rzeczą takie tylko początki. A ja tak nie zgadzam. Ja widziałam na własne oczy miłość starych ludzi. Stasieńku, nikt mi nie wierzy.
Durna, może widziałaś wczesną miłość starych ludzi z sanatorium? Stachu, nie kochasz go prawdziwie.
Taka diagnoza wiecznej romantyczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz