środa, 13 maja 2015
82
Stachu, pytasz czy coś mnie dziś wzruszyło.Wracam z dzieła, śpieszę do domu, chcę na rower, żadnego nie ma, czekam na opóźniony autobus, ostatecznie nadjeżdża, wsiadam i siadam gdzieś na końcu, pierwsze wolne siedzenie, gapię w telefon i która godzina, podnoszę okulary i wzrok. Siedzą młodzi ludzie, on tak otyły zajmuje półtorej siedzenia i ona taka drobniutka przy nim podwójnie, siedzi na skraju tak czule w niego wtulona.Trzyma głowę pod jego piersią na brzuchu.On obejmuje, głaszcze po głowie, okrywa swą kurtką, jak by na zewnątrz mrozy straszliwe. Z powrotem opuszczam okulary na oczy, wzroku nie spuszczam, wzruszenie ukrywam. Tak głupio Całują. Piękny obraz mnie dziś spotkał. I co sobie pomyślałaś, moja durna romantyczko. Stachu, szczerze? Pierwsza myśl, jak seks uprawiają. Potem tę myśl zaniechałam, z tej ich czułości miałam ochotę całować cały świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz