Zetknęłam się ze światem w półmrok
Był to dzień mnogi rok pojedynczy
Może na odwrót
Stałam gdzieś w lasu jeziora okolicy
Może na odwrót
W koszuli mgły białej
Mówiłeś dla czego bez bielizny
Piersi płoną
Łono nie sięga tafli jeziora
Liście delikatnie szumią, trawa kołysze, mech miękkim łożem
Milczałam
Może na odwrót
czwartek, 12 czerwca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz