Myślami jestem z dokładnością atomowej sekundy
Jedziemy jednośladem, droga późno jesienna przeciągnięta szronem
Twarze mamy uśmiechnięte jeszcze łaskawym mrozem znieczulone
Rozmawiamy bzdury, tak ważni siebie
Nie patrzę wstecz, wiem co tam dostrzegę
Jasność nieboskłonu
Przed sobą
I tę radosną fizjonomię
piątek, 25 października 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz