niedziela, 31 marca 2013

Przesunięte ściany ludzką ręką
Zegary nadal tykają
Gniecione plecy silną ręką
O dotyk czuły wołają
Wieczór bezimienny krzesło podpiera
Ja imienna gdzie twoja ręka
Czy na tej wiośnie marznie
Mój kręgosłup żarzy





piątek, 29 marca 2013

Odnalezienia. U nas może dziś ;)))

Jajo twarde
Mazurek tańczony
Babka na piasku
Żur w kieliszku
Jelito smaczne
Objęcia miłości pełne
Usta dziubkiem radosne Alleluja całują !

środa, 27 marca 2013

Croissant

Michaił w prawej Uzi w lewej Kałasznikow
Strzela do mnie z sypialnianych obszarów
Wysłuchał dziś modlitwy, że chcę umrzeć snem niewinnym
Z białą flagą przy skroni udaje się w pokoje
A on na krześle z butami
Krasomówstwo uprawia
Po chwili już spałam







wtorek, 26 marca 2013

Refleks


Przecież jestem krucha

A co jak się stłuczę ?

Będziesz mnie zbierał ?
Nagie ręce z krwi ocierał ?
Wyrzucał do śmieci ?
Zamiatał, odkurzał ?
Czy po prostu nie zdążysz 
I ktoś inny mnie sprzątnie

niedziela, 24 marca 2013

Studium

Stepy, błotne jeziora
Tajga, Angara
Brzozy, niedźwiedzie
Zupa rybna, słonecznik
Maliny i brak prądu
Sracz wycięta dziura anusem podłogi
Kazachskie cmentarze, kolej
3 godzinne loty witaj Moskwo
Śmierdzący Czelabinsk
Mercedes 600  pierwsza klasa
Witaj, prezydencie
Skośnooka głupota
Prawda po drugiej stronie
O, szatanie jak kocham !
Kaliningrad, zbieranina chołoty !
Prawo
Też kocham
Przybliżam sobie moją tęsknotę
Ostatnimi czasy oddaliłam
Zabiorę Cię pokochasz tam


piątek, 22 marca 2013

Zawieszonym obrazem na ścianie
Nikt nie patrzy
Stalowym wzrokiem
Łagodnie
Wpatruję w mury
Skulone myśli 
Próbują serce tulić
Chwilowa hibernacja trwa

poniedziałek, 18 marca 2013

No.1

Kilogramy czułości rozdaję na co dzień
A może ja nie chcę jej rozdrabniać
Zbyt droga całość
Morze chcę przeznaczyć charytatywnie
W zamian oczekując dwa razy tyle


sobota, 16 marca 2013

Masz szczęście

Siedzę na sedesie
Papierem żółtym głupotę podcieram
W spodniach dresowych just do it
Bluzie marc j. schudłeś
W głośnikach CocoRosie
Mą miłość nie licytuję
Oszczędzam
Dla Ciebie
http://www.youtube.com/watch?v=KQu8FOjJXdI

Uszy drażnione ciężarem złotym
Mową skąpą
Myślą skondensowaną do kogoś obok
Źrenice zdziwione byle kogo widokiem
Obrazem nie Twoim
Wargi głodnym ssakiem
Szyja bez znaczenia drogowskazem
Gąbką suchą widoczność innym
wskazuje
Dłonie wycieraczką stopy gładkie szorują
stopy tęsknotę zdzierają do krwi







środa, 13 marca 2013

666 widzę ;)

Od pewnej soboty ciemności się boję
Teraz, tylko z latarką wychodzę...
I wracam przed snem
Akurat do ciebie
I tęsknoty czas ostatni mija
Myślę, że już powinien

niedziela, 10 marca 2013

Jam dama? ;)

Ojej, czytam te moje wczesne pieprzoty
Czy ja teraz też tak pierdolę?
Tu i w zeszycie
Łapię za głowę
I śmieję
A śmiech podobno zdrowie
Chuj na to kładę dalej jadę... ;)

Ps. I jak Mama mawia, damę poznasz po wąskiej kostce, a Tata, po piersi pasującej do męskiej dłoni...

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5v1eFVOj4is

Moja odwaga zawsze dawała popalić
Moja zadziorność złagodniała
Dawno
Ciszę dziś niszczę
I cukiernikiem przecież nie jestem
Zmieniam, bo ja człowiekiem
Stoję w kolejce
A Ty przede mną
Opieram, bo trzęsie i pytam niemo czy mam kupić kurę czy mewę
Moja odwaga dziś złagodniała
I tępo
O kant
Twój tor
Bo ja już nie odważę
Wolę iść na spacer





piątek, 8 marca 2013

Dziś nie byłam w piekarni, masarni, kwiaciarni
Jutro ryba i czerwony tulipan bez korka
I skwaszona mina Julii
Kręgowcem skropionym cytryną
Potem niedziela horyzontalna
Pod szubą z pilotem i Jasiem Fasolą
To już nasza tradycja... ;)



czwartek, 7 marca 2013

ta zima w końcu mija

plaża
mewy
kwiatostany
i roznegliżowane trotuary
psie kupy ślizgawką
i głowy bez urazu
rozpięte płaszcze
i grube czapki
na kolanie





Tylko aż

Przecięta na pół nożem
Niewidzialnej ręki
Po jednej stronie ja
Po drugiej serce
Tylko
I aż
Osadzona
W ramie
Nie mieszczę się

środa, 6 marca 2013

Każdy z nas posiada wymiary
np. 90 60 90
idealne
mierzone miarą
np. dwumetrową
może też to być miara tzw własna
której bym nie odważyła się użyć

niedziela, 3 marca 2013

Burlakiem przestaję
Sieci z ciężkich ramion zrzucam
Nad Volgą biegnę
Z hantlą w ręce
Rzeźbię
Fizjonomię na słońce marszczę
Jak dzieciak
Niewinnie, radośnie 
Na trzepaku
Głową kwiatostan zaczepiam


Nie czytam
Nie oglądam
Nie słucham
Nie myślę
Głupia
Wyobrażnia