Wróciłam z balkonu
I tak sobie myślę, że mógłby być tak szeroki
Jak długi jest
Sięgałabym wtedy fizjonomii parapetów
Nawet pomogłabym umyć okna Pani na przeciw
Dziki wiatr przewiał me wątłe acz silne ciało
Stąd tę myśl już zaniechałam
Wolę ten potencjał przeznaczyć na mycie własnych
Tak, dziki jest wiatr...
środa, 5 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz