piątek, 28 października 2011

Ps. TĘ walkę

Czasami w życiu jest tak, ( u mnie dość często ) że patrzysz na osobę, i tak z całego serca jej kibicujesz. I nie ważne czy to ktoś bliski, czy mniej. Patrzysz na jej starania, szczere chęci, na jej cel do osiągnięcia. Jest tak szczery, oddany. Ma sens. Patrzysz na tę walkę, determinację. Widzisz, że wszystko stawia na jedną kartę. I tak bardzo chce, poświęca się wielce. Ta długa droga byle uczciwa, niechęć skracania, pójścia na łatwiznę. I tak wierzysz, wierzysz... Rozmawiasz, pocieszasz... Nie chce tego. Potem dostrzegasz, że ta osoba właśnie dodaje tobie otuchy, mimo iż walczy ona. Nagle nic. Przegrywa ten ring. Leży i wali rękami, nogami zapiera, bo nie chce tego. I to jest tak, jak byś sam przegrał tę walkę. Właśnie przegrałam.

czwartek, 13 października 2011

suka to była, teraz szmata prawdziwa

podoba mi się facet mojej koleżanki. nie lubię jej za bardzo, znam ją od lat. jak się widzimy jestem miła, ale nie lubię ździry. ostatnio spotkałam go na imprezie, zakrapianej przecie, wiadomo, nie. zrobiłam loda w kiblu, przecie, nie. kiedyś mówili na mnie latawica, pozostało przecie, nie. w ogóle mam kolesia za granicom, nie. przecie nie dowie się. kundel ksywa, zajebisty, łysy i ma grzywę, nie. a co tam. jestem laska, przecie, nie. po co mi jeden, jak mogę mieć wielu. z jednym na kolację do mc'donaldsa, później jak się nażrę lód dla ochłody, z drugim na drina do baru. mój ulubiony to wóda z colą. a najczęściej jak nie postawi, to ciepłe pozostaje. piwo z kija.

środa, 12 października 2011

Morze znajdzie mnie

Może, może, może kąpie się w tym moż(rz)e. Może morie, może ocean, a może morze. Może kałuży ocean. Może morie, a'more. A może a'more to tylko płytkie ( słowa ) more. Za dużo tych móż. Jestem morie, ocean gori. Nie jestem może oceanem, nie jestem kałużą może, bo tam moczyłam odnoża. A me odnoża doznawszy, chcą zgłębiać to może...

niedziela, 9 października 2011

28

Potrzebowałam kilku lat, aby zrozumieć, że nie muszę wszystkiego rozumieć. Behawioryzm
Potrzebowałam życia, aby dać życie. Macierzyństwo
Potrzebowałam poczuć wszystko, aby poczuć nic. Idiotyzm
Potrzebowałam stracić, aby zyskać. Materializm
Potrzebuję nadal, wiele. Nie konsumpcjonizm.
Potrzebuję Ciebie. Miłość

niedziela, 2 października 2011

Poniosło. A chciałam napisać coś innego.

Nie lubię tej maski, tej chęci pokazania się jak najlepiej. Zakłamania. Nie lubię rozczarowania. Nie lubię dwóch twarzy, bo nie wiem w która najpierw przywalić. I nie lubię tłumaczenia, co mam na myśli, rozkładania na czynniki pierwsze. Jeżeli dla kogoś to skomplikowane, niech rozumie na sposób własny. Ja też czasami nie rozumiem, dla tego wymyślam historię własną. A ona najpiękniejsza, tak poruszająco gwałcąca. I przyznam, że uwielbiam jak się gwałci mnie. Zmysły me.

sobota, 1 października 2011

Powtarzam, gdyż zapomniałam dodać, że...

True. Tak mam na drugie. Fashion in my room. To moje pierwsze. Prawda jest kłamstwem teraz. By ulżyć innym? By być? Poprawnym? Prawym? Moja w takim razie kłamliwa... Bo nie jestem poprawnie prawa. Sztuczna. Jestem prawdziwa. Piszę tu wszystko, co myślę, wymyślę, czuję, bądź gardzę. Mam w dupie czy zrozumiane, pogardzane, lubiane, może wyśmiewane? Moje. Co zwykłam powtarzać. Mam rosyjsko - angielskie poczucie humoru, polskie wyczucie absurdu, włoską estetykę, francuskie wyczucie szyku, i amerykańską głupotę ;)
JESTEM OBYWATELKĄ ŚWIATA!!!
I tylko jedno pragnę dodać, a propos, że niestety z tego powodu nie mogę głosować... na PALIKOTA!