poniedziałek, 31 maja 2010

Tralala, tralala w głowie mgła. Przejrzysta, kolorem odziana, myślami obnażona na baczność postawiona. Odganiam, zniechęcam, strachem na wróble jestem. Unikam słabości, siły pragnę, która mną zawładnie. A jak mi powie: " Chodź, wytłumaczę, coś Ci opowiem, banały z Twej głowy wygonię." Jestem Twoja, siło moja...

wtorek, 25 maja 2010

Pięta Achillesa

Prostokąt tekturowy, taśmą oklejony. Pusty wewnątrz, pełny na zewnątrz. Wchodzę w to. Czy wyjdę? Pomyślę jutro. Czy obudzę się, zastanowię się. Jeden, dwa, trzy... Przestaję liczyć, męczy to mnie. Chce zasnąć, nie mogę, bo problem w tym, że nigdy nie nudzę się ze sobą. Stuknięta, bo walnęłam głową o piętę. W pudle się nie mieściłam, za duża byłam.

czwartek, 13 maja 2010

Jest już późno, piszę bzdury, o cygance co prawdę mówi?

Żyła sobie koteczka. Śliczna, świecąca niczym żaróweczka...Paliła się dostojnie, bo ten płomień miała w sobie. Oblizywała łapkę, co była w istocie pułapką. Mężczyzn maniła, dyskretną nagością zawodziła. Z ręki wróżyła, prawdę powiadała, była cyganką i kłamała...

poniedziałek, 3 maja 2010

Dialog

Chuje móje, zgniłe węże! Co Ty pieprzysz? Opowiadam. Węże weszły, omotały, duszę się i zapadam. W co? W zgniliźnie tone, dławię się, zajadam. Smaczne? Takie sobie, jak ja w porze obiadu.
Porozmawiajmy. Znikam. Umierasz? Bo ja też. Ty zobaczysz raj, ja nie koniecznie. Chcesz słodkich pomarańczy, długich rozmów o poranku? Chcesz wysadzę wszystkie gwiazdy, co nie dają spać. Żyj. Przecież widzisz, żyją Tobą. Chcesz morze wraz z żaglami? A Ty piasek, bryłę, kamień? Ja zabije sąsiadów, co nie dają spać. A ja szczury, co piszczą jak wiatr. Chcesz słońce zamiast lampy? A Ty za oknem Alpy? Chcesz oddam wszystkie teksty, co o Tobie piszę, spalę za pomocą zniczy. Po co? Bo tak mam, lubię niszczyć, co posiadam. Posiadasz, to co widzisz, a że ślepy to nie masz nic. I znów agonia, a ja patrzę z ironią...