wtorek, 22 czerwca 2010

Jest już późno, piszę bzdury o chwilach, co bywają trudne...

Tata rzekł : " Znasz mnie, ja zawsze idę do przodu, ty biegniesz..." Tak, biegłam, wszystko zmieniłam, pewne sprawy skończyłam, ucięłam, od pewnych ludzi się odcięłam. Są dni kiedy źle, myślę sobie : " stoję ". Nie, ciągle idę, kroczę ale nic już nie zmieniam. Próbuję nowych rzeczy, uczę się między innymi siebie. Jedyne czego poszukuję to harmonii i wewnętrznego spokoju. Nie chcę kłótni, szarpaniny ze sobą. Ostatnio myślałam : " Pieprzę wszystko! Pakuję się, wyjeżdżam. Zamieszkam gdzie słońce, gorąco, nie ma deszczu. " Ale wszędzie dobrze, gdzie mnie nie ma, więc po co ta ucieczka od siebie? Najwyższy czas pogodzić emocje z rozumem, nabrać dystansu i oczekiwać pięknego jutra.